DRZWI I MIEJSCE ŚWIĘTE

Brama zewnętrzna prowadząca na dziedziniec Przybytku oraz drzwi do Miejsca Świętego miały tę samą powierzchnię i miały zasłony zrobione z tych samych materiałów. Wyraża to ich wzajemne podobieństwo. Brama miała wymiary 20 łokci szerokości i 5 łokci wysokości, natomiast drzwi miały taką samą szerokość i wysokość — 10 łokci. Obie zasłony (bramy i drzwi) były zrobione z tego samego materiału: z podwójnie skręconego bisioru białego, niebieskiego, purpurowego i czerwonego, wzorzyście haftowane. Uświadamia nam to, że są one symbolem tej samej Osoby, widzianej w różnych aspektach.

Brama wejściowa miała cztery słupy, które były pokryte miedzią. Natomiast w drzwiach Namiotu stało pięć słupów pokrytych złotem. Jakąż to ma wymowę! Brama wejściowa wskazuje na człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, a miedziane pokrycie mówiło o Jego mocy, a cztery słupy (liczba świata) wyrażały: "JA JESTEM DROGĄ" i "JA JESTEM DRZWIAMI". Patrząc na drzwi Namiotu widzimy obraz Tego, który umarł w słabości, lecz teraz jest wysoko wywyższony i uwielbiony, co wyraża drzewo pokryte złotem (Flp 2,5-11). Pamiętamy, że anioł powiedział: "Nadasz Mu imię Jezus". Jednakże prorok Izajasz oznajmił: "Nazwą Go: CUDOWNY DORADCA, BÓG MOCNY, OJCIEC ODWIECZNY, KSIĄŻE POKOJU" (Iz 9,5). Ap. Paweł w liście do Tymoteusza tak objawia nam naszego Pana: "KRÓL WIEKÓW, NIEŚMIERTELNY, NIEWIDZIALNY, JEDYNY BÓG" (1 Tym 1,17). Liczba pięć oczywiście oznacza łaskę i może również wskazywać na Osobę wspaniałego Boga-Człowieka. Rozważmy, co na ten temat mówi list do Filipian (2,5-11):

"Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie,

JEGO BÓSTWO — który chociaż był w postaci Bożej,

JEGO RÓWNOŚĆ BOGU — nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu,

JEGO CZŁOWIECZEŃSTWO — lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom;

JEGO POKORA — a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie

JEGO CIERPIENIE — i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej.

JEGO MAJESTAT — Dlatego też Bóg wielce Go wywyższył i obdarzył Go imieniem, które jest ponad wszelkie imię,

JEGO WSZECHMOC — aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią, i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca".

JEZUS CHRYSTUS "będąc bogatym, stał się dla was ubogim, abyście ubóstwem Jego ubogaceni zostali" (2 Kor 8,9). Poznanie Chrystusa jako Pana jest jedyną drogą do pełnego doświadczenia Jego łaski.

Drzwi były jedynym wejściem do Miejsca Świętego i dostępem do sześciu wspaniałych błogosławieństw. Są to:

  1. Przyjęta modlitwa.
  2. Chodzenie w światłości.
  3. Ciągła społeczność.
  4. Poczucie bezpieczeństwa.
  5. Służba w Miejscu Świętym.
  6. Przywilej synostwa.

Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z tych błogosławieństw łaski Bożej.

1. PRZYJĘTA MODLITWA

Pierwszą rzeczą widzianą od drzwi był złoty ołtarz kadzidlany. Niewątpliwie symbolizuje on służbę wstawienniczą. Gdy dziecko Boże osiągnie głębokie poznanie swego Pana, wówczas modlitwa przestaje być mozołem a staje się przyjemnością. Pan mówi nam, że jeśli w Nim trwać będziemy i Słowa Jego w nas trwać będą, możemy prosić o cokolwiek byśmy chcieli (por. Jn 15,7).

"Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje" (Łk 11,9-10). Musimy doznać oczyszczenia przy obmywalni, abyśmy byli zdolni naprawdę modlić się w Duchu Świętym (Rz 8,26-27; Ef 6,18; 1 Kor 14,15).

2. CHODZENIE W ŚWIATŁOŚCI

W Miejscu Świętym nie było światła dziennego, dochodzącego z zewnątrz. Jedynym źródłem światła był złoty świecznik, który stale płonął i nigdy nie był gaszony. Tylko wtedy, gdy znajdziemy się całkowicie w łasce Chrystusa przez moc Ducha Świętego, będziemy mogli chodzić w światłości. Wielu wierzących wie niewiele, lub nic nie wie o tym trwaniu w światłości. "Droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej świeci, aż do białego dnia" (Przyp 4,18). Niektórzy chrześcijanie znają Chrystusa tylko z ołtarza przebłagania. Wiedzą, że ich grzechy są na zawsze przebaczone, niektórzy nawet świadczą, że zostali ochrzczeni w Duchu Świętym, ale nie poznali jeszcze, co to jest być "wypełnionym całkowicie pełnią Bożą" (Ef 3,16-20). Prawda o obmywaniu jest zaniedbana (Jn 14,26; 1 Jn 2,27-28). Nie możemy chodzić w światłości bez wzrastającego poznania Pana (1 Jn 1,7). Bóg jest światłością (1 Jn 1,5).

"Gdy kroczymy z Panem,
W świetle Jego Słowa,
Jakąż chwałą On oświetla nam drogę!
Gdy pełnimy Jego wolę,
On stale mieszka z nami,
I z tymi, którzy ufają i są posłuszni".

3. CIĄGŁA SPOŁECZNOŚĆ

Po wejściu przez drzwi, kapłan spotykał stół z chlebami pokładnymi. Stół w Piśmie Świętym oznacza społeczność (2 Sam 9,7-13; Ps 23,5; 78,19; 1 Kor 10,21). Jest to społeczność z Bogiem, w Osobie Jego Syna, który jest Chlebem Życia. Jeśli pragniemy być nasyceni i mocni, to musimy karmić się Chrystusem i trwać w społeczności z Nim. Znowu pragniemy podkreślić, że wymaga to przeżycia oczyszczenia przy obmywalni (kadzi miedzianej). Wszelka nieczystość musi być usunięta, jeśli w pełni mamy doświadczać społeczności i przyjaźni z Synem Bożym (por Am 3,3). To musi być przeżyciem stałym, a nie tylko okresowym obrządkiem, tak jak przychodzenie do Stołu Pańskiego. Bóg chce mieć trwałą społeczność ze swym ludem (1 Jn 1,3).

4. POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA

Za drzwiami zawsze było cicho i spokojnie, nawet wtedy, gdy na zewnątrz szalała burza. A więc kapłan miał poczucie bezpieczeństwa, znajdując się pod skrzydłami Wszechmogącego. Obłok chwały zapewniał ochronę wszystkim, lecz tylko kapłani dostępowali tego szczególnego błogosławieństwa, gdy wchodzili do Namiotu, aby służyć Jahwe.

To wszystko dotyczyło tych, którzy dostępowali oczyszczenia przy obmywalni. Ciągle należy więc podkreślać tę prawdę, że Duch Święty i Słowo Boże są najważniejszymi autorytetami dla sług Bożych (por. Jn 10,26-29). Nasze życie jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu (Gol 3,3). Tu jesteśmy ukryci przed atakami języków (Ps 31,21), skryci przed kłopotami (Ps 27,5), karmieni ukrytą manną (Jn 6,48-51; Obj 2,17), nauczani Bożej mądrości (1 Kor 2,7) i otrzymujemy ukryte skarby (Iz 45,3).

Jakże powinniśmy być uciszeni, spokojni, pełni poczucia bezpieczeństwa, nasyceni, święci, szczęśliwi, wdzięczni i pełni chwały!

5. SŁUŻBA W MIEJSCU ŚWIĘTYM

Miejsce Święte było miejscem służby. Kapłani służyli Panu, kładąc kadzidło na węgle ołtarza, poprawiając lampy i przynosząc świeże chleby pokładne na Stół. Jest to potrójna służba: modlitwa, świadectwo i nauczanie. Modlitwa do Boga — to nie suche, zimne, formalne frazesy, ale pragnienia świętego i gorliwego serca, unoszące się, jak wonność kadzidła z płonących węgli. Musimy być pełni żarliwej miłości do Niego, jeśli nasze modlitwy mają być wysłuchane. Kadziło nie wydawało woni, dopóki nie spadło na płonące węgle. Aby lampy mogły jasno świecić, należało uzupełniać olej i przycinać knoty. Każde dziecko Boże powinno uptwnić się, czy w jego lampie jest olej i czy knot jest przycięty, aby jego światło jasno świeciło i było stałym świadectwem ku chwale Boga (Ef 5,18). "Bądźcie pełni Ducha..." — (Bądźcie stale napełniani!).

6. PRZYWILEJ SYNOSTWA

Ludzie znajdujący się na zewnątrz Namiotu nie widzieli tego, co kapłani robili, ani też nie zdawali sobie sprawy, że tylko zasłona oddzielała kapłanów od Świętego Jahwe. Kapłani z pewnością musieli zdawać sobie sprawę, że są blisko Boga, który w swojej chwale zasiada na Tronie Miłosierdzia (Ubłagalni). Jakże byłoby cudowną rzeczą chodzić tak blisko Boga, żeby oprócz zasłony naszego ciała nic nas od Niego nie oddzielało!

Enoch chodził z Bogiem "a potem nie było go, gdyż zabrał go Bóg" (1 Moj 5,24). Zanim jednak został zabrany, otrzymał świadectwo, że się podobał Bogu (Hbr 11,5). Być może to miał na myśli ap. Paweł, kiedy stwierdził: "Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem" (Fyp 1,21). Jego pragnieniem było, aby być z Chrystusem, bo to daleko lepiej! (Flp 1,23; 2 Kor 5,8). Jakież to błogosławieństwo: poznać Chrystusa jako Pana i Zbawiciela! Jako grzesznicy zasługujemy tylko na piekło, jednak z łaski Bożej wprowadzeni jesteśmy w tę wspaniałą relację synostwa Bożego (1 Jn 3,1-3).

Musimy pamiętać, że stopy kapłanów zawsze dotykały ziemi, gdyż w Miejscu Świętym nie było podłogi, lecz tylko pustynny piasek. Przypominało im to, że chociaż służyli duchowej i niebiańskiej rzeczywistości w Miejscu Świętym, jednakże ciągle znajdowali się na ziemi. Jest w tym zawarta oczywista dla nas prawda. Te wszystkie przywileje i błogosławieństwa mają być naszym udziałem teraz, w obecnym stanie, gdy żyjemy na ziemi, a nie dopiero kiedyś, gdy znajdziemy się w niebie, jak to niektórzy chcieliby nam wmówić. Dzięki Bogu, że będziemy cieszyć się z wielu rzeczy, gdy znajdziemy się w chwale Bożej, ale wiele rzeczy z naszego dziedzictwa jest przeznaczone na teraz (Jn 15,11; 16,24; Ps 16,11). "A z Jego pełni myśmy wszyscy wzięli" (Jn 1,16).

Nasz Pan powiedział: "Ja jestem drzwiami; jeśli kto przeze mnie wejdzie, zbawiony będzie i wejdzie, i wyjdzie, i pastwisko znajdzie" (Jn 10,9). Jakież hojne wyposażenie do służby! Dzięki Bogu, że drzwi przed nami są otwarte (Obj 3,8).


koniec - Drzwi i miejsce święte