Najdoskonalszą formą służby Bożej jest uwielbianie. Gdy w swoim objawieniu Jan pokazuje nam wybawionych w Niebie, to przedstawia ich jako uwielbiających Siedzącego na tronie i Baranka (Obj. 4,9-11; 5,8-14 itd).
Pan Jezus wyjaśnia: „Bóg jest Duchem, a ci, którzy Mu cześć oddają, winni Mu ją oddawać w Duchu i w prawdzie" (Jan 4,24). Przez to bez wątpienia chce powiedzieć, że nasz kult religijny nie śmie być związany z jakąkolwiek rzeczą materialną, tak jak wierzyli Samarytanie, że nie śmie być związany z jakim kolwiek miejscem, rytuałem, ceremonią albo odzieżą. Ale Jego słowa mają jeszcze daleko głębsze znaczenie. Człowiek jest ziemski, cielesny. Jakże mógłby posiadać wyobrażenie świętego, nieskończonego Boga? W jaki sposób człowiek mógłby Go dostatecznie poznać, aby się do Niego zbliżyć, aby na Niego patrzeć, Jego uwielbiać, Jego czcić i do Niego się modlić? Taki człowiek posiada wprawdzie w Piśmie Świętym doskonałe objawienie, ale któż potrafi jak gdyby sfotografować, wyrysować sobie stronice tej książki na sercu i duszy? Wszystko to sprawuje Duch Święty, który stanowi pomost, zbliżając nas z wielkiej odległości do obecności w nas samych naszego Boga i odkupiciela. On sprawia, że rośnie w nas miłość, cześć, wdzięczność, posłuszeństwo i chwalenie Pana — jednym słowem: prawdziwe uwielbianie Boga za Jego doskonałość i dobroć.
Dlatego ap. Paweł może zapewnić, że prawdziwym obrzezaniem jesteśmy „my, którzy czcimy Boga w Duchu i chlubimy się w Chrystusie Jezusie" (Filip. 3,3). Dawniej, w Starym Testamencie, ludzie służyli Wiekuistemu, będąc przymuszeni do tego poprzez Zakon i strach przed karą. „Lecz teraz", pisze Paweł, „zostaliśmy uwolnieni od Zakonu... tak iż służymy w nowości Ducha, a nie według przestarzałej litery" (Rzym. 7,6). Jeśli dusza nasza radośnie wznosi się ku Bogu, to dzieje się tak dlatego, że zostaje wewnętrznie prawdziwie poruszana siłą, płynącą z Jego obecności. Jakżeż wielkim jest nasz przywilej!
Wymieńmy jeszcze dalsze podobieństwa ze Starym Testamentem. W lewickim kulcie olej symbolizował Ducha Świętego. Kapłani zostali przygotowani do służby Pańskiej poprzez pomazanie i pokropienie olejem — stosownie do Słowa Bożego, które Mojżesz otrzymał: „Aarona też, i syny jego pomażesz, i poświęcisz je, aby mi sprawowali urząd kapłański" (2Mojż. 30,30). Gdy potem ludzie ci wchodzili do świątyni, wykonywali swoją służbę w świetle świętego oleju, które zawsze paliło się w świeczniku (2Mojż. 27,20). Podobnie i my możemy dzisiaj służyć Bogu przez Ducha Świętego w sposób Jemu się podobający. Duch nas uświęca i oczyszcza od wszelkiego brudu, oddzielającego nas od Boga. Potem objawia nam Bożą doskonałość i wprowadza w duchowe oddawanie czci, które ma być przez nas praktykowane. Duch Święty czuwa nad naszymi uczuciami, oświeca nasze umysły, stwarza w nas wolę i wykonanie tego, co Jemu się podoba.
Uwielbianie, które jest inspirowane przez Ducha Świętego, obejmuje Ojca i Syna. Przez Jezusa Chrystusa i Jego działanie „mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu" (Efez. 2,18). Z drugiej strony „nikt nie może rzec: Jezus jest Panem, chyba tylko w Duchu Świętym (1Kor. 12,3). „Po tym poznawajcie Ducha Bożego: Wszelki duch, który wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, z Boga jest" (1Jana 4,2). To jest zrozumiałe, albowiem zadaniem Ducha Świętego jest uwielbić Jezusa, a Ojciec i Syn są przecież jedno.
Jak wygląda nasze uwielbienie? Czy zwraca się ono ku Bogu, któregośmy sobie jak gdyby sami stworzyli, czy też zwraca się ku Biblii, ku Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu? A jeśli Go nawet znamy, to czy nasza służba Boża jest wciąż jeszcze cielesna i egoistyczna, czy też jest już przez Ducha Świętego oczyszczona? Jeśli jednakże prawdziwie Boga uwielbiamy, to możemy z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostać przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem (2Kor. 3,18).
Rene Pache
(tłum. Józef Prower)