Podczas dyskusji, którą prowadziłem na uniwersytecie w Harvard, pewien student teologii zapytał mnie w pewnym momencie: "Czy mógłby mi pan powiedzieć prostymi słowami, co mam zrobić, abym mógł przyjąć Jezusa do serca?". Ciągle słyszymy to pytanie. Czy człowiek przewrotny, alkoholik lub złodziej, może zmienić się i stać się nowym człowiekiem?
Kiedy przybyłem na uniwersytet na Zachodnim Wybrzeżu, odwiedził mnie pewien profesor nauk przyrodniczych i powiedział: „Będzie pan zaskoczony moim pytaniem, ale muszę panu wpierw opowiedzieć coś o swoim życiu". Opowiadał mi o wewnętrznych walkach, o swoich rozterkach moralnych, duchowych i intelektualnych. „Coraz więcej pojmuję" — powiedział — „że to, co powstrzymywało mię .dotąd przed przyjęciem Chrystusa, jest problemem moralnym, a nie intelektualnym. Nie chciałem zgodzić się i przyjąć oraz uznać za prawdę warunków moralnych, które stawia wiara chrześcijańska". Potem dodał: „Chciałbym pana zapytać, co mam czynić, aby przyjąć Jezusa".
Pewnego razu odwiedzałem więźniów skazanych na śmierć. Jeden z nich był człowiekiem rozmownym, o inteligentnej twarzy, i słuchał mnie bardzo uważnie. Zapytałem tych mężczyzn, czy mogę się z nimi pomodlić. Zanim uklękliśmy, zwrócił się do mnie ów człowiek z zapytaniem: "Czy mógłby pan jeszcze raz wyjaśnić, co mam czynić, aby Bóg przebaczył mi grzechy? Chciałbym mieć zupełną pewność, że pójdę do nieba".
Ludzie XX wieku stawiają to samo stare pytanie, które ludzie stawiali zawsze: „Jak otrzymam przebaczenie grzechów?". Co Biblia rozumie pod pojęciami »nawrócenie«, »upamiętania«, »wiara«? Jezus przemawiał do ludzi krótkimi zdaniami i językiem ludu. Ilustrował swoje przemówienia przykładami. Głosił Słowo Boże prosto i naturalnie, każdy więc mógł zrozumieć, o czym mówił.
Dzieje Apostolskie opisują przeżycie, jakie miał strażnik więzienny w mieście Filippi. Zapytał on apostoła Pawła: „Co mam czynić, abym był zbawiony?". Apostoł odpowiedział zaś po prostu: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom" (Dz.Ap. 16:30-31). Ta odpowiedź jest tak prosta, a mimo to miliony ludzi potykają się o nią. Decyzja należy wyłącznie do nas. Każdy z nas sam decyduje, czy chce przyjąć Jezusa, czy nie.
Nie potrzebujemy wpierw porządkować nasze życie, zmieniać coś w naszym domu czy w sprawach materialnych. Nie musimy też próbować zmieniać przyzwyczajenia, które nas oddzielają od Boga. Próbowaliśmy to przecież uczynić już wiele razy, i nie udało nam się. W czasie nabożeństw ewangelizacyjnych śpiewamy często: „Choć jako szkarłat są grzechy wasze, chociaż w was jest pełno skaz... Jezus ma moc zbawić was!". Ludzie przychodzili do Jezusa tacy, jakimi byli. Ślepy przyszedł taki, jakim był. Podobnie trędowaty. Maria Magdalena przyszła, mając siedem złych duchów. Złoczyńca na krzyżu również przyszedł do Jezusa taki, jakim był. My również możemy przyjść do Niego tacy, jakimi jesteśmy.
Słowo »nawrócenie« oznacza w Biblii »zawrócić«. Cała Biblia, od początku do końca, mówi o tym, że Bóg dąży do tego, aby człowiek zawrócił do Niego. Człowiek sam jednak nie umie tego uczynić. Bez pomocy Bożej nie jest on w stanie zrozumieć, co to jest upamiętanie. Jedyne, co możemy zrobić, to nieustannie prosić Boga, aby doprowadził ludzi do nawrócenia. Biblia daje wiele przykładów, że ludzie właśnie o to prosili (Ps. 85:3-4, Pieśń nad Pieśniami 1:4, Jer. 31:18, Treny 5:21). Kiedy człowiek w modlitwie prosi Boga o pomoc, Bóg daruje mu upamiętanie i wiarę. Dlatego apostoł Paweł mógł powiedzieć: "Każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego, zbawiony będzie" (Rzym. 10:13).
Biblia nigdzie nie wymaga, aby człowiek liczył na siebie; nie pisze, że sam może się usprawiedliwić, sam się odnowić, sam się nawrócić i sam siebie uratować. To wszystko może uczynić jedynie Bóg.
Nawrócenie składa się ż dwóch elementów: z upamiętania i wiary. Upamiętanie oznacza poznanie własnego grzechu. Nagle dostrzegamy siebie takimi, jakimi widzi nas Bóg, i wtedy mówimy: „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu" (Łuk. 18:13). Upamiętanie oznacza również zmianę. Żałujemy za grzechy popełnione wobec Boga (Ps. 51). Odwracamy się teraz od grzechu, ponieważ nie chcemy go już więcej. Jeżeli powiemy o tym Bogu, On nam w tym dopornoże.
Czytałem historię, która zdarzyła się w średniowieczu. Właściciel wielkiej posiadłości w Anglii leżał na łożu śmierci. Kazał wówczas zawołać do siebie sługę, o którym wiedział, że jest wierzącym chrześcijaninem, i zapytał go: „Umieram, ale nie jestem pewien, czy pójdę do nieba. Czy możesz mi powiedzieć, co mam zrobić?". Stary, rozsądny sługa dobrze wiedział jak dumny jest jego pan i powiedział: „Panie, jeżeli chcesz być uratowany, to musisz iść do chlewni, uklęknąć w tym brudzie i powiedzieć: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu". Chory odpowiedział na to: „Tego nie mogę zrobić. Cóż pomyśleliby o mnie sąsiedzi i służba!". Po tygodniu kazał ponownie zawołać owego sługę i zapytał znowu: „Jim, co powiedziałeś, abym uczynił, jeżeli chcę być uratowany?". Stary człowiek odpowiedział: „Musi pan iść do chlewni...". Na to odezwał się chory: „Dużo o tym myślałem, Jimie, i gotów jestem tam pójść". Sługa wyjaśnił: „Właściwie} to pan nie musi tam iść, ale musi pan być zdecydowany tam pójść".
My również musimy być zdecydowani. Wielu ludzi ma błędne wyobrażenie o upamiętaniu. W swej wyobraźni widzą oni ławę oskarżonych, ale to nie jest ta sytuacja. Ława oskarżonych może uosabiać miejsce, w którym wyznaliśmy komuś naszą winę, a on nam ją przebaczył. Upamiętanie może należeć do najwspanialszych przeżyć, których możemy już więcej nie doznać.
Upamiętanie jest wyrzutnią, z której zostajemy wystrzeleni na orbitę, której ośrodkiem jest Bóg. Jeżeli szczerze żałujemy za nasze winy, poznamy je i wyznamy, wtedy kierownictwo naszego życia przejmuje Bóg i unosi nas, podobnie jak drugi stopień rakiety, do Swego Królestwa. Człowiek zawsze przeżywa konflikty, jeżeli sprzeciwia się woli Bożej. Wychodzi z nich zwycięsko, jeśli podda się mocy Bożej i upamięta się.
Psychiatrzy wiedzą o tym, że wypowiedzenie swych bólów i win pomaga w leczeniu. Dlatego mówią swoim pacjentom: „Proszę się uspokoić i opowiedzieć o sobie". Chcą, aby pacjent opowiedział o sobie tyle, że sprawi mu to ulgę. Oczywiście, że bardzo ważnym jest, aby człowiek mógł wypowiedzieć się wobec osoby zupełnie neutralnej, ale biblijne rozumienie upamiętania sięga daleko głębiej. Psychiatra może dostrzec w człowieku niedomagania, może je analizować, ale jak odnajdzie syntezę? Grzech jest chorobą duszy, a jej leczenie może przeprowadzić tylko Chrystus. Istnieją trudności, brzemiona i poczucie win, które przekraczają możliwości działania lekarza. Kluczem do przebaczenia, do uzdrowienia, a tym samym i do syntezy, jest upamiętanie.
Do upamiętania należy również wiara. W Ewangelii według św. Jana czytamy: „Kto wierzy w Niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego" (Jan 3:18). Kto wobec tego nie będzie sądzony? Ten, kto wierzy. Co powinniśmy czynić, aby nie być osądzonymi? Odpowiedź jest prosta. Musimy wierzyć. Tajemnicą wiary chrześcijańskiej jest to, że nie wierzy się w cokolwiek, ale w jedną osobę, w Chrystusa. Wiara nie sprzeciwia się rozumowi i wiedzy. Wiara nie jest antyintelektualna. Wiara jest działaniem, które wychodzi poza granice naszych pięciu zmysłów. Wiara jest poznaniem, że Bóg jest większy od człowieka, że stworzył On drogę do pojednania z Sobą, której nie moglibyśmy stworzyć naszymi uczynkami.
Wiara oznacza również zobowiązanie do ufania bez ograniczeń. Łączy ona rozsądek z wolą. Obowiązek wpływa na wolę. Dzięki temu cały człowiek jest objęty doskonałą ufnością. Ufność prowadzi do działania, a działanie nakazuje ufać.
Co muszę więc uczynić, aby przyjąć Chrystusa? Chętnie przekazałbym jakiś przepis, ale jest to, niestety, niemożliwe. Jeden człowiek różni się w swych doświadczeniach od drugiego. Jak płatki śniegu różnią się od siebie, tak każdy człowiek inaczej doświadcza Chrystusa. Biblia daje pewne wskazówki, które są pomocne każdemu, kto chce przyjąć Jezusa jako swego Pana. Chciałbym je przedstawić następująco:
Uświadomcie sobie, proszę, że decyzję i zobowiązanie możecie podjąć już teraz! Jeżeli jesteście gotowi przyjąć Jezusa jako swego Pana, możecie to uczynić od razu. Możecie złożyć ręce, uklęknąć i modlić się słowami, którymi, modliłem się z ludźmi na całym świecie:
O, Boże, wyznaję, że zgrzeszyłem przeciwko Tobie. Żałuję za popełnione grzechy. Chcę zrzucić moje grzechy i złożyć je pod Twoim krzyżem. Przyjmuję Ciebie jako mojego Pana i Zbawiciela. Od tej chwili chcę żyć dla Ciebie, w społeczeństwie wierzących, i służyć Ci. Proszę Cię, w imię Jezusa. Amen.
Jeżeli zechcesz postąpić według tych słów, to pamiętaj o obietnicy Pisma Świętego, która mówi, że jesteś dziecięciem Bożym, w którym mieszka Jezus Chrystus. Tej obietnicy możesz i ty zawierzyć.
Billy Graham
Przekład: Halina Kusowa