Trójca Święta

ROZWAGA PEŁNA CZCI. Nie można zastanawiać się nad budzącą lęk i nierozwiązaną tajemnicą Wiecznej i Nieskończonej Istoty bez uświadomienia sobie, że do jakiegokolwiek badania natury Bożej i sposobu jego istnienia przystąpić należy z pełną czci rozwagą i w całkowitym uzależnieniu od tego, co Bogu upodobało się objawić. Nie posiadamy żadnego innego źródła informacji. Cała prawda rozciąga się daleko poza najdalszy zasięg ludzkiego intelektu. Nie można też spodziewać się, że krótki artykuł może być czymkolwiek więcej niż sugestią właściwego sposobu podejścia do takiego tematu.

BÓG JEST JEDEN. Od samego początku wszystko budowane być musi na fundamentalnej prawdzie, że Bóg jest Jeden — ten Jeden suwerenny, wieczny, wszechmocny i wszechrozumny Stwórca, który podtrzymuje cały wszechświat. „Albowiem z niego i przez niego i ku niemu jest wszystko; jemu niech będzie chwała na wieki. Amen" (Rzym. 11,36). Zarówno Stary jak i Nowy Testament są w tym względzie wyraziste i kładące na to nacisk i ważne jest, by rozważyć implikacje takich wierszy z Pisma Świętego, jak: 5 Moj. 4,35.39; 6,4 (por. Mk 12,29) 1Król. 8,60; Iz. 44,6; 45,22; Joel 2,27; Iz. 52,10; Psalm 34,15-16; Ew. Jana 17,3; Rzym. 3,30, 1Kor. 8,4-6; Ef. 4,6; Jak. 2,19. Ta kardynalna prawda jest poręczą, której, nie śmiemy wypuścić z ręki, żeby nie zaplątać się w błąd. W momencie kiedy nasze myślenie staje się z tym niezgodne, uczyniliśmy fałszywy krok.

BÓG JEST UNIKALNY. Bóg jest tą jedną jedyną w swym rodzaju Istotą. „Ja jestem Bogiem i nie ma innego, jestem Bogiem i nie ma takiego jak Ja" (Iz. 46,9). W wiedzy czynimy postępy na drodze porównań, lecz jeśli chodzi o Boga, nie mamy takiego porównania, które mogłoby nam pomóc. „Z kim więc porównacie Boga i jakie podobieństwo mu przeciwstawicie?" (Iz. 40,18). Dlatego wszystkie analogie są ryzykowne. Jednak Bóg zniża się do naszej ograniczonej zdolności pojmowania, mówiąc o swej mocy w zwrotach, które możemy zrozumieć tak jak zmierzenie „swoją garścią wody" i wytyczenie „piędzią granic niebiosom". Takie ilustracje nie mogą nas nakłonić do myślenia o Bogu w formie fizycznej, chociaż trudno jest się oprzeć takiej tendencji tworzenia wyobrażeń umysłowych. Bóg jest duchem (Jan 4,24) i być może potrafimy zrozumieć co to naprawdę oznacza trochę lepiej, niż można się tego było spodziewać od Samarytanki. W sposób, w który nie potrafimy zrozumieć, obecność Boża wypełnia cały wszechświat (Ps. 139,7; Jer. 23,24; Ef. 4,6), bowiem „w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy (Dz.Ap. 17,28).

TRZY OSOBY. Pomimo stwierdzenia Pisma Świętego, że Bóg jest Jeden, Nowy Testament ciągle stawia nas twarzą w twarz z Ojcem, Synem i Duchem Świętym i o każdym z nich czyni stwierdzenia, które mogą być prawdziwe tylko w odniesieniu do Boga. „Ojcze... ciebie, jedynego prawdziwego Boga" (Jan 17,1-3), „Lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków" (Hebr. 1,8), „A Pan jest Duchem" (2Kor. 3,17). Niektórzy fałszywi nauczyciele mówią, że stwierdzenia takie są po prostu przykładami tej samej Osoby, którą wymienia się pod różnymi tytułami lub w różnych aspektach (sobelianizm lub modalizm). Jednak rozważanie następujących wierszy z Pisma Świętego (wybranych spośród wielu) pokaże, że Osoby te są rozpoznawalne — Ojciec nie jest ani Synem ani Duchem; Syn nie jest ani Ojcem ani Duchem; a Duch nie jest ani Ojcem ani Synem (Jan 14,16.17.26; 15,26; Dz.Ap. 2,32; Rzym. 8,15-17; Ef. 2,18; 3,16; 4,4-5; 1Jana 4,13-14). Nie tylko istnieją różnice, ale każda z tych Osób posiada to, co nazywamy atrybutami osobowości — rozum (wiedza, zrozumienie, mądrość), uczucie (miłość, pragnienie, smutek) i wolę (samorzutność, moc), chociaż oczywiście przyznajemy, że osobowość Pana Boga musi być czymś o wiele cudowniejszym niż to, co my wyobrażamy sobie jako osobowość. Stajemy znowu przed tajemnicą nieskończonej i wiecznej doskonałości.

GODZĄC DWIE PRAWDY. Ale jeśli uznamy trzy Osoby Boskie, jak możemy wierzyć w Jednego Boga? Jest to problem, który wykorzystują fałszywe kulty, by wprawić w zakłopotanie chrześcijan, którzy nie zadali sobie dość trudu, by wyklarować swoje własne myśli. Kłopot leży w naszej niemądrej tendencji, by zakładać (być może nieświadomie), że nasze bardzo ograniczone doświadczenie użyte być może jako miara, którą można zmierzyć nieskończoność! Ta niedorzeczność staje się widoczna, kiedy zdamy sobie sprawę, że cała ludzka historia jest niczym innym jak tylko krótkim odstępem w marszu wieków, przeżytym na kosmicznym pyłku, który nazywamy naszą planetą. Co za arogancja, by przypuszczać, że cała prawda, jak jest długi i szeroki, bezmierny wszechświat, musi być oceniana w świetle naszego bardzo ograniczonego doświadczenia! W naszym niewielkim doświadczeniu jedna istota jest jedną osobą. Czy dlatego musimy nalegać, że to koniecznie musi być prawdą w odniesieniu do Niezrównanego, Wiecznego i Nieskończonego Boga? Co za zuchwalstwo! Dla nas „istota" i „osoba" to terminy, które mamy tendencję traktować zamiennie, ale musimy być gotowi przyjąć, że tych dwóch rzeczy nie można mieszać. Bóg jest absolutnie jedyny w swym rodzaju, i jednym aspektem tej unikalności jest, że w Jednej Istocie Bożej są trzy Osoby tej samej treści, mocy i wieczności, Ojciec, Syn i Duch Święty.

NIEROZDZIELNI. Chociaż Osoby Boże dają się odróżnić umysłem, są one nie-rozdzielne w naturze i działaniu. „Obecność i działanie Jednej pociąga za sobą obecność i działanie Pozostałych". Związek trzech Osób w Jednej Istocie Bożej spowodował powstanie wyrażenia: „oni przenikają się nawzajem". Dobrze jest zachować ogromną ostrożność we wszystkich próbach zdefiniowania tego, co niewysłowione, ale przynajmniej możemy zrozumieć, jak doszło do wprowadzenia takiego wyrażenia, kiedy czytamy takie wiersze z Pisma Świętego, jak: „we mnie jest Ojciec, a Ja w Ojcu" (Jan 10,38) lub „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie" (Jan 14,11), albo „Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi" (Jan 15,26). Chociaż, jak powiedzieliśmy, Ojciec, Syn i Duch Święty są niewidzialni w swej istocie, i chociaż o wszystkich Trzech czynione są deklaracje, które jedynie wypowiedzieć można w odniesieniu do Boga, to jednak z drugiej strony są pewne wypowiedzi odnoszące się do Jednego, które nie są wygłaszane o Pozostałych. Takie wyróżnienie widoczne będzie w Ew. Jana 14,16, gdzie tym, który się modli, jest Syn; tym, który posyła, Ojciec; a tym, który przychodzi, jest Pocieszyciel. Mimo tego to nie rozdziela Osób; zobaczymy na przykład; „aby był z wami na wieki, Ducha prawdy... on... w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. Jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was... i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy" (Jan 14,16-23).

RÓŻNICA W FUNKCJI. Poprzednie wiersze z Pisma Świętego przygotowują nas na pojęcie każdej Osoby, mającej swoją wyróżniającą się funkcję w łonie jedności Boga. Przywilejem Ojca jest zamierzać, Syn wykonuje zamiar Ojca, a Duch czyni skuteczną w wierzącym pracę Syna. Ponieważ cel generalnie przypisuje się Ojcu, mówi się, że On obejmuje pierwszeństwo w działaniu, co nie pociąga za sobą żadnej nierówności rangi, jeśli chodzi o Osoby. To może być przyczyna, dla której w pewnych przypadkach używany jest tytuł „Bóg" tam, gdzie można by się spodziewać tytułu „Ojciec", chociaż być może jest głębsza przyczyna związana z najskrytszą naturą Boga. Ta zasada jest dobrze zilustrowana w takich wierszach, jak Hebr. 9,14 i 1Ptr. 1,2. W podobny sposób w naszym zbliżaniu się do Ojca przez Jezusa Chrystusa mamy dostęp do Ojca w jednym Duchu (Ef. 2,18).

SPOŁECZNOŚĆ W BOGU. Bóg jest samoistny — Jego istnienie nie należy od nikogo ani od niczego. To oczywiście jest koniecznym następstwem Jego wiecznego istnienia. Bóg jest samowystarczalny (niezależny) — nie ma potrzeb, które musiałyby być spełnione poza Nim samym prócz tego, że wieczna miłość musi znaleźć wieczne wyrażenie. Gdyby Bóg był jedną Osobą, spróbujmy pomyśleć, z czym by się to wiązało w wiecznej przeszłości — byłoby to odosobnienie tak przeraźliwe, że aż porażające wyobraźnię. Jedną z cudownych implikacji absolutnej jedności Osób Boskich w Istocie Bożej jest, że w niej leżą wszelkie możliwości najwspanialszej społeczności nieskończonej miłości, mądrości i mocy, bez żadnego cienia niezgody, ale najznakomitsza harmonia, najdoskonalsza jedność i zgodność celu. Takie wyobrażenie napełnia wieczność blaskiem.

SPOŁECZNOŚĆ Z BOGIEM. Ale wieczna miłość bierze nas w objęcia i przyciąga nas do tego kręgu społeczności. „Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego tak długo okazywałem ci łaskę" (Jer. 31,3); Zwróciliśmy uwagę na te wersety Pisma Świętego, które spowodowały powstanie powiedzenia że Osoby Trójcy Świętej „przenikają się nawzajem". Podczas gdy podkreślaliśmy konieczność wielkiej rozwagi i niebezpieczeństwo spekulacji, to możemy przynajmniej z czcią rozważać cudowną społeczność dostępną dla wierzącego już teraz, a jeszcze pełniej w przyszłym życiu, sugerowaną przez następujące wyrażenia: „Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was" (Jan 14,20), „Aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie... i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś" (Jan 17,22-23). Oczywiście nigdy nie będziemy Bogiem — chwała, która jest nam dana, to nie jest chwała, o której mówi Ew. Jana 17,5, ale chwała wiersza 22 — wysławiona ludzkość. Kto jest w stanie choćby zasugerować, jakie otwiera to możliwości, jeśli chodzi o naszą społeczność z Bogiem? Gdyż „społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem" (1Jana 1,3).

J.H. Large